Wyjechalismy z domu ok 4 rano, a na miejscu byliśmy ok 9. Na szczęście jesteśmy już w strefie schengen, więc ominęło nas czekanie na granicy. Na miejscu nie zalstaliśmy wielu odwiedzających, w przeciwieństwie do lat ubiegłych. Było wiele wolnych kwater, również pole namiotowe swieciło pustkami....Jednak w zadnym stopniu nie obniżyło to atrakcyjności tego uzdrowiska, bez problemu i kolejek można było skozystać z zabiegów na które w latach ubiegłych długo się czekało.